Przyszła do mnie jak miała 2 miesiące. Minęło już wiele miesięcy.
W tym czasie, spędzonym razem - przeżyliśmy wiele wspaniałych, niezapomnianych chwil.
Przekonałem się, ze największym przyjacielem człowieka jest pies.
Mój pies jest tego dowodem.
Podam parę przykładów:
Otóż, gdy byłem chory i męczyła mnie o 1.00 w nocy gorączka, to pies poszedł obudzić moją mamę żeby przyszła mi z pomocą.
Gdy śpię pies śpi ze mną.
Kładzie sie koło mnie gdy odpoczywa w dzień.
Gdy wracam ze szkoły, wita mnie machając pięknym, bujnym ogonem a radości jest tyle, że od razu zaczyna się gonitwa z ulubioną zabawką - zachęcająca mnie do zabawy z nią.
Gdy coś przeskrobie, to robi taką minkę kuląc uszy i robiąc oczki w stylu "Kota ze Shreka", że trudno na nią krzyczeć.
Zabawy na śniegu - bezcenne chwile z moim psem przyjacielem.
Jest dużo powodów aby przygarnąć zwierzę pod swój dach i dać mu miskę z jedzeniem i wodą i ciepły kąt do spania.
Pies potrafi odwzajemnić uczucia.
Wiedzą to tylko miłośnicy zwierząt posiadający jakiegoś czworonoga w swoim domu, a nie przy budzie.
Aktualne zdjęcie Sari:
A to kilka zdjęć z jesieni 2012 roku (październik)
Czasem musiała być uwiązana, bo za dużo kretów chciała spod ziemi wykopać. I dlatego także, że zdarzało się jej też przybrać miano "Uciekinierki"...
Widać, ze nie bardzo jej się to podobało...wyrażały to smutne oczy.
Ale wkrótce się z tym pogodziła i spokojnie ogryzała sobie patyczka.
Wygląda jakby się śmiała...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz