Mordka

Mordka

poniedziałek, 25 lutego 2013

Zima 2013

To już druga zima z moim psem.
W tamtym roku Sari widziała śnieg po raz pierwszy i była tak ogromnie nim zachwycona, że brykała jak mały szczeniaczek i biegała tak szybko jak rakieta.
Myślałem, że to dlatego iż widzi śnieg pierwszy raz w życiu.
Nic bardziej mylnego.
Otóż w tym roku na widok śniegu zareagowała tak samo.
Czyli wniosek z tego, iż mój piesek bardzo lubi zimę i śnieg.
Ulubione zabawy na śniegu:
  • zakopywanie nosa
  • wąchanie każdego śladu pozostawionego przez człowieka, innego psa czy kota (i to dosłownie każdego) :)
  • bieganie z patyczkiem
  • szaleńcze zabawy z drugim psem (najczęściej z zaprzyjaźnionym Labradorem o imieniu Cobi)
  • dokopywanie się do czarnej ziemi przez puchową, białą kołderkę śniegu
Dla niej nie straszne są mrozy, wiejący wiatr i padający śnieg. Przykryła się na zimę gęściejszym futerkiem i ma gdzieś zimowe zimno.
Dla mnie jednak lepiej, że wkrótce nadejdzie wiosna.
SARI W ŚNIEGOWYCH ZASPACH:


A gdy po takich szaleństwach wracaliśmy do domu dłuuuuuuugo odpoczywała...


Już tyle jest ze mną...

Przyszła do mnie jak miała 2 miesiące. Minęło już wiele miesięcy.
W tym czasie, spędzonym razem - przeżyliśmy wiele wspaniałych, niezapomnianych chwil.
Przekonałem się, ze największym przyjacielem człowieka jest pies.
Mój pies jest tego dowodem.
Podam parę przykładów:
Otóż, gdy byłem chory i męczyła mnie o 1.00 w nocy gorączka, to pies poszedł obudzić moją mamę żeby przyszła mi z pomocą.
Gdy śpię pies śpi ze mną.
Kładzie sie koło mnie gdy odpoczywa w dzień.
Gdy wracam ze szkoły, wita mnie machając pięknym, bujnym ogonem a radości jest tyle, że od razu zaczyna się gonitwa z ulubioną zabawką - zachęcająca mnie do zabawy z nią.
Gdy coś przeskrobie, to robi taką minkę kuląc uszy i robiąc oczki w stylu "Kota ze Shreka", że trudno na nią krzyczeć.
Zabawy na śniegu - bezcenne chwile z moim psem przyjacielem.

Jest dużo powodów aby przygarnąć zwierzę pod swój dach i dać mu miskę z jedzeniem i wodą i ciepły kąt do spania.
Pies potrafi odwzajemnić uczucia.
Wiedzą to tylko miłośnicy zwierząt posiadający jakiegoś czworonoga w swoim domu, a nie przy budzie.
Aktualne zdjęcie Sari:
A to kilka zdjęć z jesieni 2012 roku (październik)
 Czasem musiała być uwiązana, bo za dużo kretów chciała spod ziemi wykopać. I dlatego także, że zdarzało się jej też przybrać miano "Uciekinierki"...
 Widać, ze nie bardzo jej się to podobało...wyrażały to smutne oczy.

 Ale wkrótce się z tym pogodziła i spokojnie ogryzała sobie patyczka.

 Wygląda jakby się śmiała...